11-02-2017, 23:41
Co zazwyczaj myślimy o bezdomnych? Że to lenie, którzy sami zasłużyli na swój los. Prawda jest taka, że nie ma bezdomnych z wyboru. Zawsze jest jakaś przyczyna. Nie zawsze łatwo się do niej przyznać.
„Ktoś krzyknął: Spierdalaj stąd żulu! Żulu? Nigdy tak o sobie nie myślałem. Zawsze sądziłem, że tak się mówi o innych.“
M. Łukaszewski „Zima w mieście“
KIM JEST BEZDOMNY?
Adriana Porowska dyrektorka Kamiliańskiej Misji Pomocy Społecznej opisuje:
Jednym z moich podopiecznych jest pan, który skończył filozofię. Inny był po ekonomii na Uniwersytecie Warszawskim. Są też kucharze, kelnerzy, operatorzy dźwigów i wózków widłowych, budowlańcy, szewcy, bywają również artyści, malarze, muzycy, elektrycy, ślusarze – właściwie wszystkie zawody. Było też kilku dziennikarzy, bo to zawód, w którym powszechne są śmieciówki, a to nie sprzyja stabilizacji. Wystarczy, że stanie się coś, czego nie potrafiliśmy przewidzieć, np. wypadek, i może skończyć się bezdomnością.
Przyczyny są złożone. Często bezdomni to ci, których odrzuciła rodzina, przyjaciele. Są to ludzie, którym bliscy nie potrafili pomóc, a często w ogóle pomóc nie chcieli. Nie ma bezdomnych z wyboru. Gdy przychodzi do nas ktoś i wali w drzwi, czegoś żąda, to ja się cieszę, bo to oznacza, że jest świadomy, że coś znaczy i ma swoją godność. Niestety, takich jest mało, zdecydowana większość to ludzie wystraszeni i pozbawieni nadziei. Człowiek musi mieć poczucie własnej wartości. Czasami sobie myślę, że gdyby bezdomność dotknęła kogoś z moich bliskich, to ja bym chciała, by trafił do takiego miejsca, w którym nikt nie zrobi mu krzywdy. W Św. Łazarzu motywuje się do zmiany na lepsze, ale jest też czyste łóżko, przyjazna atmosfera i ciepły posiłek.
Czytaj więcej: Co myślimy o bezdomnych? Że to lenie, że zasłużyli na swój los. Ale bezdomnych z wyboru nie ma, zawsze jest jakaś przyczyna
JAK ŻYJE BEZDOMNY?
Aby uwrażliwić ludzi na problem bezdomności, wydano niezwykłą książkę "Niewidzialni". Jest robiona na zamówienie przez stronę zobaczniewidzialnych.pl. Tekst jest zapisany specjalną farbą, widoczną jedynie na mrozie. Treść książki napisali bezdomni.
– Ta książka ma uwrażliwić na problem bezdomności, tej tytułowej niewidzialności. Osoby bezdomne są niewidzialne, bo społeczeństwo jest na nie obojętne. Łatwiej odwrócić głowę i przejść obok – mówi Edyta Foryś. Przekonuje, że każdy może zostać bezdomnym: – [...]To są deficyty wyniesione z domu rodzinnego. I ta osoba w dorosłym życiu nie ma siły zmierzyć się z problemami, nie umie funkcjonować w relacjach społecznych, popada w alkoholizm, marginalizuje się. Bezdomność to pozbawienie siebie wszystkiego, materialnie i emocjonalnie. To skrajna samotność. Cały świat stanowi zagrożenie. Bezdomny jest zalękniony i zaszczuty, poniżany i popychany, jest współczesnym trędowatym. W tej sytuacji sam może reagować agresją.
Czytaj więcej: Niezwykła książka, którą pisali bezdomni. Można ją czytać tylko na mrozie
JAK ZAMARZA BEZDOMNY?
Najpierw wychłodzone zostają odsłonięte części ciała. Gdy ich temperatura spadnie do 15-16°C naczynia włosowate obkurczą się, aby wysłać krew w głąb organizmu. Dzięki temu chronione są najważniejsze dla życia organy. Przy dużym mrozie reakcja taka występuje w ciągu kilku sekund ekspozycji ciała na mróz.
Gdy temperatura ciała człowieka spada tylko do 36,1°C mięśnie napinają się, sztywnieje bark, kark, zaczynają boleć kończyny. To jak szybko wychładza się organizm zależy nie tylko od temperatury otoczenia, ale także od ogólnej kondycji organizmu, a ta wśród osób bezdomnych bez świadczeń do leczenia i zdrowego odżywiania, jest na ogół mizerna.
Żeby nie zamarznąć, człowiek instynktownie się rusza. Macha rękami, skacze, podryguje. Wygląda to dziwnie, ale działa. Niestety na krótką metę. Po około godzinie temperatura ciała spada dalej i dochodzi do 35°C. To medycyna nazywa już płytką hipotermią. Całe ciało zaczyna boleć. Spada koncentracja. Bezdomny przestaje myśleć logicznie.
Teraz mięśnie są tak zesztywniałe i obolałe, że bardzo łatwo się wywrócić. Gdy już się wywrócimy, nie mamy siły wstać i nasze szanse na przeżycie drastycznie maleją. Gdy nasz przykładowy Bezdomny nie znajdzie na czas schronienia, w ciągu 1-2 godzin od wyjścia na duży mróz, wychłodzi się jeszcze bardziej. Gdy jego organizm osiągnie 35°C, przestanie logicznie myśleć, straci pamięć, utraci orientację w terenie. Może też tracić świadomość. Cały czas będzie jednak się trząsł, bo organizm będzie wytwarzał dreszcze, aby ogrzewać narządy wewnętrzne. Do czasu.
Przy 32°C organizm wpadnie w głęboką hipotermię i dreszcze ustaną. Krew zgęstnieje. Ostatnim organem, który podejmie jeszcze walkę będą nerki, zmagające się z olbrzymią ilością płynu, dostarczonego przez obkurczone naczynia krwionośne. Wtedy najprawdopodobniej Bezdomny bezwiednie odda mocz. Przy temperaturze ciała 32 stopni Celsjusza, pojawi się nierówna praca serca, Bezdomny będzie miał omamy, przez które będzie myślał, że jest już bezpieczny. Poczuje nawet ciepło z wyimaginowanego pieca. Więcej nie poczuje już nic. Straci przytomność i umrze.
Gdy widzisz Bezdomnego, który na pozór zachowuje się dziwnie, nie odwracaj wzroku. Zadzwoń po pomoc. Jeżeli Bezdomny jest w zaawansowanym stadium wychłodzenia, to mogą być jego ostatnie chwile przy życiu.
Źródło: NIEWIDZIALNI
„Ktoś krzyknął: Spierdalaj stąd żulu! Żulu? Nigdy tak o sobie nie myślałem. Zawsze sądziłem, że tak się mówi o innych.“
M. Łukaszewski „Zima w mieście“
KIM JEST BEZDOMNY?
Adriana Porowska dyrektorka Kamiliańskiej Misji Pomocy Społecznej opisuje:
Jednym z moich podopiecznych jest pan, który skończył filozofię. Inny był po ekonomii na Uniwersytecie Warszawskim. Są też kucharze, kelnerzy, operatorzy dźwigów i wózków widłowych, budowlańcy, szewcy, bywają również artyści, malarze, muzycy, elektrycy, ślusarze – właściwie wszystkie zawody. Było też kilku dziennikarzy, bo to zawód, w którym powszechne są śmieciówki, a to nie sprzyja stabilizacji. Wystarczy, że stanie się coś, czego nie potrafiliśmy przewidzieć, np. wypadek, i może skończyć się bezdomnością.
Przyczyny są złożone. Często bezdomni to ci, których odrzuciła rodzina, przyjaciele. Są to ludzie, którym bliscy nie potrafili pomóc, a często w ogóle pomóc nie chcieli. Nie ma bezdomnych z wyboru. Gdy przychodzi do nas ktoś i wali w drzwi, czegoś żąda, to ja się cieszę, bo to oznacza, że jest świadomy, że coś znaczy i ma swoją godność. Niestety, takich jest mało, zdecydowana większość to ludzie wystraszeni i pozbawieni nadziei. Człowiek musi mieć poczucie własnej wartości. Czasami sobie myślę, że gdyby bezdomność dotknęła kogoś z moich bliskich, to ja bym chciała, by trafił do takiego miejsca, w którym nikt nie zrobi mu krzywdy. W Św. Łazarzu motywuje się do zmiany na lepsze, ale jest też czyste łóżko, przyjazna atmosfera i ciepły posiłek.
Czytaj więcej: Co myślimy o bezdomnych? Że to lenie, że zasłużyli na swój los. Ale bezdomnych z wyboru nie ma, zawsze jest jakaś przyczyna
JAK ŻYJE BEZDOMNY?
Aby uwrażliwić ludzi na problem bezdomności, wydano niezwykłą książkę "Niewidzialni". Jest robiona na zamówienie przez stronę zobaczniewidzialnych.pl. Tekst jest zapisany specjalną farbą, widoczną jedynie na mrozie. Treść książki napisali bezdomni.
– Ta książka ma uwrażliwić na problem bezdomności, tej tytułowej niewidzialności. Osoby bezdomne są niewidzialne, bo społeczeństwo jest na nie obojętne. Łatwiej odwrócić głowę i przejść obok – mówi Edyta Foryś. Przekonuje, że każdy może zostać bezdomnym: – [...]To są deficyty wyniesione z domu rodzinnego. I ta osoba w dorosłym życiu nie ma siły zmierzyć się z problemami, nie umie funkcjonować w relacjach społecznych, popada w alkoholizm, marginalizuje się. Bezdomność to pozbawienie siebie wszystkiego, materialnie i emocjonalnie. To skrajna samotność. Cały świat stanowi zagrożenie. Bezdomny jest zalękniony i zaszczuty, poniżany i popychany, jest współczesnym trędowatym. W tej sytuacji sam może reagować agresją.
Czytaj więcej: Niezwykła książka, którą pisali bezdomni. Można ją czytać tylko na mrozie
JAK ZAMARZA BEZDOMNY?
Najpierw wychłodzone zostają odsłonięte części ciała. Gdy ich temperatura spadnie do 15-16°C naczynia włosowate obkurczą się, aby wysłać krew w głąb organizmu. Dzięki temu chronione są najważniejsze dla życia organy. Przy dużym mrozie reakcja taka występuje w ciągu kilku sekund ekspozycji ciała na mróz.
Gdy temperatura ciała człowieka spada tylko do 36,1°C mięśnie napinają się, sztywnieje bark, kark, zaczynają boleć kończyny. To jak szybko wychładza się organizm zależy nie tylko od temperatury otoczenia, ale także od ogólnej kondycji organizmu, a ta wśród osób bezdomnych bez świadczeń do leczenia i zdrowego odżywiania, jest na ogół mizerna.
Żeby nie zamarznąć, człowiek instynktownie się rusza. Macha rękami, skacze, podryguje. Wygląda to dziwnie, ale działa. Niestety na krótką metę. Po około godzinie temperatura ciała spada dalej i dochodzi do 35°C. To medycyna nazywa już płytką hipotermią. Całe ciało zaczyna boleć. Spada koncentracja. Bezdomny przestaje myśleć logicznie.
Teraz mięśnie są tak zesztywniałe i obolałe, że bardzo łatwo się wywrócić. Gdy już się wywrócimy, nie mamy siły wstać i nasze szanse na przeżycie drastycznie maleją. Gdy nasz przykładowy Bezdomny nie znajdzie na czas schronienia, w ciągu 1-2 godzin od wyjścia na duży mróz, wychłodzi się jeszcze bardziej. Gdy jego organizm osiągnie 35°C, przestanie logicznie myśleć, straci pamięć, utraci orientację w terenie. Może też tracić świadomość. Cały czas będzie jednak się trząsł, bo organizm będzie wytwarzał dreszcze, aby ogrzewać narządy wewnętrzne. Do czasu.
Przy 32°C organizm wpadnie w głęboką hipotermię i dreszcze ustaną. Krew zgęstnieje. Ostatnim organem, który podejmie jeszcze walkę będą nerki, zmagające się z olbrzymią ilością płynu, dostarczonego przez obkurczone naczynia krwionośne. Wtedy najprawdopodobniej Bezdomny bezwiednie odda mocz. Przy temperaturze ciała 32 stopni Celsjusza, pojawi się nierówna praca serca, Bezdomny będzie miał omamy, przez które będzie myślał, że jest już bezpieczny. Poczuje nawet ciepło z wyimaginowanego pieca. Więcej nie poczuje już nic. Straci przytomność i umrze.
Gdy widzisz Bezdomnego, który na pozór zachowuje się dziwnie, nie odwracaj wzroku. Zadzwoń po pomoc. Jeżeli Bezdomny jest w zaawansowanym stadium wychłodzenia, to mogą być jego ostatnie chwile przy życiu.
Źródło: NIEWIDZIALNI